Wakacje to czas beztroskiej zabawy lub chociaż kilku, kilkunastu dni wypoczynku. Bardzo często aktywnego. Chodzenie po górach, bieganie po plaży, pływanie. Letnie dni zachęcają również do wyciągnięcia rowerów, deskorolek, wrotek, hulajnóg itp. Użytkowaniu sprzętu lub uprawianiu sportu wyczynowo często towarzyszą kontuzje, także te w obrębie głowy. To na takich przyczynach uszkodzenia uzębienia się skupię ponieważ wynikają one bardzo często z przypadku, bądź nieuwagi czy czasem nierozwagi. O przyczynach związanych z pierwotnymi zachowaniami człowieka opartymi na walce o ogień lub terytorium nie będę tu wspominać.
Zatem sport. Oczywiste jest, że również i ja wyznaję zasadę „sport przedłuża życie i zdrowie”. Nie mniej opowiem jak go uprawiać bez szkody dla zębów. A, że sport czasem zagraża zębom, szczególnie po legalnym upadku na twarz lub poprzez ekstrawaganckie przyjęcie deski pocałunkiem, to zapewne wiesz nie od dziś.
Wszelkie uszkodzenia w obrębie twarzy są niezmiernie bolesne. Najczęstszym urazom ulega dolna część twarzy czyli żuchwa . Zawsze jednak z tymi wszystkimi urazami związane są zniekształcenia twarzy, czasem bardzo poważne oraz zaburzenia niektórych istotnych dla nas funkcji życiowych: oddychania, wzroku, połykania, żucia, czasem też smaku i powonienia. Wracając jednak do uzębienia i tego co się może przydarzyć. Przede wszystkim uraz korony zęba czyli tego co ogólnie nazywamy zębem. Najmniej tragiczne jest nadłamanie lub powierzchniowe uszkodzenie szkliwa. Wymaga to niewielkiej ingerencji i kończy się wypolerowaniem, aby ją zabezpieczyć przed skutkami i dyskomfortem, o których już wcześniej pisałam. Najczęściej występujące jest jednak złamanie zęba. Takie złamanie zęba jest szczególnie częste i dotyczy przednich zębów. Wtedy zachodzi konieczność odbudowy brakującej części zęba. Ale jak wiadomo, im gorsze złamanie, to leczenie znacznie bardziej skomplikowane. Innym problemem jest zwichnięcie zęba. Tak, jest to możliwe zarówno lekkie czyli częściowe, jak i całkowite, a leczenie zależy właśnie od dotkliwości tego urazu. Co zaś w przypadku wybicia zęba? Jeśli w miarę szybko zostanie on dostarczony do dentysty razem ze szczerbatym delikwentem, najlepiej w mleku lub wlasnej slinie, to można go „replantować” czyli wszczepić na jego właściwe miejsce.
Ale jak możesz się zabezpieczyć przed takimi tragediami? Otóż załóż ochraniacz na zęby. Zapewne nie raz dane Ci było oglądać filmy bokserskie lub widzieć na żywo, gdzie zawodnicy wkładają do ust przedmiot okalający jego zęby. Dokładnie o takim ochraniaczu mówię. Czy to działa? Wyczytałam w statystykach na różnych stronach, że sportowcy aż 60 razy częściej ulegają urazom zębów jeśli nie używają takich ochraniaczy. Jako Twoja Doktor Ania zalecam Ci stosowanie ochraniacza, nawet jeśli nie uprawiasz sportu kontaktowego a jeździsz na desce, rowerze, nartach lub grasz w piłkę nożną. Masz do wyboru kilka dostępnych możliwości. Pierwsza to kupić gotowy – uniwersalny. Druga – taki, który formuje się w ustach pod wpływem poddania go ogrzaniu (np. wrzątkiem). Trzeci rodzaj – najlepszy, to ten, który jest przygotowywany indywidualnie przez dentystę. Na co jednak zwrócić uwagę przy doborze ochraniacza? Przede wszystkim na wygodę użytkowania, dopasowanie i możliwość oddychania w nim. Ważny jest też materiał z jakiego został wykonany tak aby był odporny na gryzienie oraz łatwy w czyszczeniu. Zastosowanie ochraniacza zdecydowanie zmniejszy ryzyko uszkodzenia zębów i po wakacjach spotkamy się albo na kontrolę albo na kawie, na którą gorąco Cię zapraszam.
No i pozostał temat protez. Posiadacze protez czasem je tracą, zawsze w specyficznych warunkach. Niestety ten temat jest o tyle trudny, że jest bardzo indywidualny, wręcz mocno osobisty. Długo zastanawiałam się jak go poruszyć i zdecydowałam, że akurat tu zaproszę Cię do gabinetu. To jest najlepsze wyjście aby spokojnie, w odpowiednich warunkach, każdemu doradzić.
A z resztą Ciebie też zapraszam z jakimkolwiek tematem związanym z uzębieniem.
Miłego dnia
Doktor Ania